Sveti Stefan znajduje się niecałe 10 kilometrów od Budwy. Jest to jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc na czarnogórskim wybrzeżu, co z resztą nie powinno nikogo dziwić. Skalista wysepka ( a w zasadzie półwysep) w całości zabudowana krytymi charakterystyczną czerwoną dachówką domami, to punkt obowiązkowy dla wszystkich podróżujących po Czarnogórze.

Powstanie tego wyjątkowego miejsca zawdzięczamy rodowi Pastrovic, który w XV wieku wybudował tu dwanaście domostw, po jednym dla każdej z rodzin rodu, i otoczył całość murami obronnymi. Mieszkańcy aż do połowy XX w. zajmowali się głównie rybołówstwem i wytłaczaniem oliwy. Wraz z upływem czasu zabudowań przybywało, aż w końcu postanowiono przekształcić całość w atrakcję turystyczną. Po roku 1960 miasteczko stało się ekskluzywnym miejscem wypoczynku dla wielu znanych osobistości, między innymi Sophii Loren, czy Sylwestra Stallone. Oprócz labiryntu wąziutkich uliczek warto tam również odwiedzić kilka cerkiewek, z których najstarsza (św. Stefana) pochodzi z XV w. Biada jednak tym, którzy zechcą zostać na półwyspie na noc. Ceny w hotelach sięgają kilku tysięcy euro (!) za noc. Wstęp na półwysep w sezonie jest płatny (na szczęście, jedynie 6 euro).

Po więcej zdjęć z tego magicznego zakątka zapraszamy na: kraje/me_czarnogora